„Cokolwiek zamierzasz zrobić, o czymkolwiek marzysz, zacznij działać. Śmiałość zawiera w sobie geniusz, siłę i magię.” Johann Wolfgang Goethe

poniedziałek, 21 lutego 2011

Trochę szaleństwa.




Niestety znowu biało i okropnie zimno. Chociaż słoneczko świeci, to termometr nie zachęca do spacerów.

Ale wieczorem jest w białej szacie cudnie.



Jako, że pogoda zmusza do siedzenia w domu, to trochę poszalałam po blogach i po oglądnięciu Waszych pracowni, prawie już skończyłam zaczętą kiedyś na strychu swoją.



Jest bardzo kolorowa, co zresztą widać, ale musiałam dostosować ją do kolorystyki wcześniej już zaczętej.

Metalowe podpory pod półki przemalowałam na kolor czerwony ( nie znoszę białego).



Kiedyś, od czego już nie pamiętam, ale zostały mi szerokie deski, akurat na długość biurka na strychu.



A, że wszystkie meble tam są sosnowe, to je wykorzystałam.

Dodatkowo stary karnisz (oczywiście kolorystycznie pasujący), wykorzystałam jako wieszak na kieszonki w których mam wykroje króliczków, kurek gęsi itp. co mi akurat do głowy przyjdzie.



Ostatnio lubuję się falbankowo-krateczkowo, to zobaczcie co zrobiłam ze starej deski do prasowania.



A było tak




Wystarczyło trochę czerwonej farby do pomalowania nóżek i kraciasty materiał na sukieneczkę z obowiązkową falbaneczką.

A moja przyjaciółka w rozmowie stwierdziła, że najbardziej (mówiąc grzecznie) niedorzeczną rzeczą jest falbana na desce do prasowania, no i powiedziała to ma. Odrobina szaleństwa każdemu się przyda.

Trochę dużo czasu zajęło mi szykowanie pracowni, ale teraz przynajmniej nie muszę ganiać po domu z maszyną do szycia i ciągłymi porządkami miejsca pracy. Jak muszę przerwać, to po prostu zamykam drzwi i mam spokój.

No to do zobaczenia, idę poszaleć szyciowo w mojej nowej pracowni.

Pozdrawiam cieplutko w ten upiornie mroźny dzień Aśka.

2 komentarze:

  1. NIE!!! i dorobiła desce do prasowania falbanki!!!! myślałam, że to niemożliwe, a jednak!
    no wykrakałam ... o ja Cię!

    OdpowiedzUsuń

Cieplutko dziękuję za pozostawione słowa:)