„Cokolwiek zamierzasz zrobić, o czymkolwiek marzysz, zacznij działać. Śmiałość zawiera w sobie geniusz, siłę i magię.” Johann Wolfgang Goethe

poniedziałek, 9 maja 2011

Uroki


Witam.
Trochę o wiosennych zwierzakach i urokach mieszkania na wsi będzie. Jako, że już od jakiegoś czasu tutaj zamieszkujemy, człowiek (czyli ja), nauczył się słuchać odgłosów przyrody i jej obserwacji. Wiele jest prawdy w ludowych przysłowiach. Jedno utkwiło mi w głowie, zaczytane z mojego ulubieńca WC, obserwowałam i sprawdziło się. A mianowicie chodzi o Andrzeja. "Gdy święty Andrzej ze śniegiem przybieży, sto dni w polu śnieg leży". Czyli można powiedzieć, że do połowy marca. U nas przynajmniej tak było, niestety o ile nie dłużej, więc sprawdziło się. Ale kończę już zimę, która nawet w maju nie dała niektórym spokoju.

W ciepłe, słoneczne i bezwietrzne dni, jak każda wiejska rasowa baba (od 5 lat) łażę po ogrodzie. Uwielbiam zapach wiosny i dźwięki natury. Od dłuższego już czasu, słychać żurawie na pobliskich łąkach. I w końcu udało się dzieciątku złapać w kadr to piękne ptaszysko, które krążyło nad naszym stawem.


Dwa razy już tej wiosny widziałam krążącego orła, ale niestety nie udało mi się zrobić zdjęcia.

Dodatkowo w słoneczne dni, nasze zwierzaki uwielbiają wylegiwać się na zielonej trawce. Kundel Fidel, oczywiście w ogrodzie, jako rasowy zagrodowiec ma na wszystko oko.


A biedny kocio Romuś, chociaż niby z kundziem w zgodzie żyje, to jednak woli powylegiwać się za płotem.


Ale czasami zdarzają się bliskie spotkania trzeciego stopnia, tylko wtedy trzeba mieć na nich oko.


Dodatkowo od trzech dni nęka mnie male coś, czego nie widać, ale widać efekty jego pracy. Dopóki był sobie w części gdzie mamy sad, to jakoś to znosiłam. Ale jak przeniósł się na mój wzorcowy trawnik, to mówiąc delikatnie, szlag mnie zaczął trafiać. No, a dziś rano przeszedł samego siebie.


Podobno to coś działa odstraszająco, ale nie w wypadku mojego krecika jak widać. Mógłby chociaż zachować odrobinę taktu i gdzieś obok się ujawnić. Wtedy miałabym trochę nadziei, że to działa. A tak ..... szkoda gadać.

Jak kupiliśmy nasze siedlisko, to razem z bocianim gniazdem. Przyjemnie było wczesną wiosną popatrzeć na krzątających się rodziców.


Później, na naprawdę bawiące się bocianki.


Które w ramach lotów ćwiczebnych latały na posesję sąsiada, gdzie łaziły i gadały.


Rano po przebudzeniu częsty był taki widok.


A teraz niestety, już drugi sezon został osamotniony bociek (nie wiem czy on, czy ona). Przylatuje do gniazda i klekoce, nawołując partnera, aż serce się kroi, a tu ciągle nic. Gniazdo zarośnięte, nie ma go dla kogo szykować. A szkoda. Podobno bociany związują się ze sobą na całe życie. I chyba tak jest patrząc na naszego Kajtusia.


I jeszcze na zakończenie moje futrzaki. Fidelek, którego poznaliście już wcześniej, tym razem z Alfikiem. Niestety, nie ma go już z nami. Był już bardzo starutki (w sierpniu skończyłby 19 lat) i niestety musieliśmy się z nim rozstać.


Jeszcze tylko rzut oka na staw oświetlony promykami porannego słońca. Szkoda tylko, że nie mogę przesłać Wam dźwięków tych cudownie trajkoczących i śpiewających ptaków. Ale nie można mieć wszystkiego.


Pozdrawiam Aśka:))

6 komentarzy:

  1. Asiu piękny masz stawik i bocianków zazdroszczę!

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudownie! Cudownie! Bajecznie! Miło mi było u ciebie gościć i poznać wspaniały zwierzyniec :***
    Boćki na posesji sąsiada mnie rozbroiły :) Buziaki posyłam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj
    jak widzę te śliczne fotografie to chciałabym tam sobie posiedziec nad tym stawem
    Przypominam ze koronka siatkowa czeka
    Pozdrawiam Irena

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj Irenko. Jak masz tylko ochotę to zapraszam. Może zmobilizowałabyś mnie w końcu do tej siateczki.Mnie narazie trochę pochłonęło szycie. Ale mam nadzieję, że w końcu przyda się igiełka i szpatułka. Dzięki serdeczne za odwiedzinki na blogu. Pozdrawiam cieplutko Aśka:)

    OdpowiedzUsuń
  5. DUSIA :) DARSI :) serdeczne dzięki za komentarze utulające moje sreducho. Bolger naprawdę zgłupiał, bo dopiero dziś weszły mi Wasze komentarze. Jeszcze raz serdeczne dzięki :) Pozdrawiam cieplutko Aśka :):)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne zdjęcia, piękna okolica, fajnie macie:)

    OdpowiedzUsuń

Cieplutko dziękuję za pozostawione słowa:)