„Cokolwiek zamierzasz zrobić, o czymkolwiek marzysz, zacznij działać. Śmiałość zawiera w sobie geniusz, siłę i magię.” Johann Wolfgang Goethe

poniedziałek, 28 listopada 2011

Trochę zrobiłam


Weekend miałam mieć cały zajęty, ale na szczęście udało się mieć i całą niedzielę wolną, a z soboty wypadło 3 godziny mniej siedzenia w pewnym miejscu, więc mogłam powykańczać wcześniejsze zamówienia.
Na początek ośmiokątna serweta, już na stoliku nowej właścicielki.



Następnie podziałałam trochę scrapkowo na zamówienie, w konkretnej czarno - czerwonej kolorystyce. Aby trochę rozjaśnić i urozmaicić, dodałam parę złotych elementów.




A dodatkowo znowu mam cały koszyk ozdób, jako półprodukt, który muszę wykończyć. A jako, że robiłam to z brokatowego papieru, to nie pytajcie jak wyglądałam ja i wszystko wokoło.
Pozdrawiam cieplutko Aśka.

środa, 23 listopada 2011

Jestem........


Jestem, podglądam, zaglądam, podziwiam i cały czas się zastanawiam skąd u Was tyle "wolnego" na robienie tych wszystkich cudowności, chociaż narzekacie, że nie macie na to czasu. Pogoda na robótkowanie wręcz wymarzona. Nie mam wreszcie wyrzutów sumienia, że muszę coś zrobić w ogrodzie, a "robótkuję". Ale jeszcze tylko przez kilka tygodni będę trochę "wyłączona" z życia blogowego, a zwłaszcza z pisania (bo naprawdę brakuje mi na to czasu). Już nie mogę doczekać się tej swobody.
A wracając do robótkowania, to całkowicie tak bezczynnie nie siedzę. Małymi kroczkami przygotowuję się do Świąt, łapiąc wolne chwile na przygotowywania. Efektem tego są półprodukty, które niedługo zacznę składać.

Nie, nie, to nie Wielkanoc


tylko baza do wydmuszkowych ozdób choinkowych, wzorów wykorzystywanych z mojej ukochanej książki


Wygląda już okropnie, ze względu na dużą częstotliwość używania, ale wzory z niej są cudne. Ostatnio trochę poczytałam treści i było wręcz widać, w tamtych czasach (1987r.), poważne braki na rynku papierniczym, bo proponowane przez autorkę materiały dzisiaj są wręcz nie do zdobycia np. metalowe kapsle z butelek na mleko. Starsze - moje - pokolenie na pewno je pamięta. Dzisiaj to brzmi wręcz kosmicznie, ale takie były czasy. A teraz patrząc na proponowane materiały na rynku papierniczym i nie tylko, aż chce się coś ładnego tworzyć.
Kilkanaście lat temu zrobiłam wszystkie 100 zabawek. Były rewelacyjne. Niestety następnego roku wszystkie "poszły" na śmietnik, bo w piwnicy (jeszcze jak mieszkaliśmy w bloku) cudnej urody szczurek zrobił sobie akurat w tym pudle, gdzie miałam ozdoby gniazdko. Było mu bardzo wygodnie, bo nie dość, że dużo papieru, to jeszcze każdą ozdóbkę miałam owiniętą w chusteczkę higieniczną. Pomijając już dalsze szczurkowe wydarzenia, zostałam pozbawiona mojego rękodzieła.
A oto zdjęcia kilku ozdób wydmuszkowych z ubiegłego roku.





Zdjęcia są trochę niewyraźne, bo robione telefonem. Ale niestety, już nie do odtworzenia, bo poszły w świat. Robione były i teraz będą z tych wzorów.










Trochę pracy wymagają, ale efekt jest murowany.
I jeszcze dwa nie wydmuszkowe...




A jako, że ostatnio zapałałam miłością wielką do papieru, zwłaszcza po oglądaniu waszych scrapkowych rzeczy, wytworzyłam takie sobie pierwsze cosiki.


Zapiśnik na różne sprawy, czyli malutki notesik wyklejony tkaniną i ozdobiony scrapką.


oraz choinkową zawieszkę, też ozdobioną scrapkowym kwiatkiem.

A oto moja  pierwsza kartka Świąteczna.


Na koniec chciałam bardzo podziękować Wszystkim, którzy mnie odwiedzają, mimo (z mojej strony) lekkiego zaniedbania w blogowaniu. Mam nadzieję, że wytrzymacie jeszcze trochę mojego "niebytu" w blogowym świecie. A jak tylko znajdę chwilkę, to na pewno coś skrobnę.
Pozdrawiam cieplutko w ten cudnie oszroniały dzionek Aśka:)