„Cokolwiek zamierzasz zrobić, o czymkolwiek marzysz, zacznij działać. Śmiałość zawiera w sobie geniusz, siłę i magię.” Johann Wolfgang Goethe

czwartek, 30 czerwca 2011

Festyn


Jak już w poprzednim poście wspomniałam zostałam zaproszona na Festyn folklorystyczny z cyklu "Z życia dawnej wsi" pt. "W poszukiwaniu kwiatu paproci" w Kujawsko-Dobrzyńskim Parku Etnograficznym w Kłóbce. Muszę przyznać, że to mój ulubiony skansen, może dlatego, że blisko? I znowu mogłam zaprezentować swoje prace. Stoisko miałam trochę skromne jak na mnie, ale wzbudzało zainteresowanie, a to dla mnie najważniejsze.




Gęsiny,królisie i aniołki wzbudzały zachwyt i wspomnienia starszych Pań, jak to i one kiedyś szyły lalki i wypychały trocinami. Trochę byłam zła na siebie, że tak mało pomysłów twórczych pokazałam, ale niestety jak już wspominałam lato, ogród....
Teraz staram się wykorzystać każdą wolną chwilę na twórczość, bo następny festyn już 7 sierpnia. Tym byłam trochę zaskoczona, ale i tak wypadł nieźle.
A teraz kilka skansenowo-jarmarkowych fotek.











Pozdrawiam w ten nieziemski upał w oczekiwaniu na deszcz Aśka:))

poniedziałek, 27 czerwca 2011

Zagęsiona


Troszkę ciepełka, wszystko otwarte na szerokość i jak zwykle latem zjawiają się goście mniej lub bardziej uciążliwi z pól i łąk. Taki zielony cudaczek przysiadł sobie na młynku i dzielnie pozował dzieciątku do sesji fotograficznej. Później młyneczek został wystawiony za okno i zieleninka poleciała do zieleninki.

Mam duży niesmak, że nie ma mnie tak często jakbym chciała być z Wami i dzielić się na bieżąco swoimi wytworami. Ale lato to niestety siła wyższa.......
Trochę dodatków w postaci prac przeróżnych mi się nawaliło. Ale na szczęście bardzo miłych. Przede wszystkim zostałam zaproszona na kiermasz podczas Festynu w Skansenie. Jak zwykle stanowi to dla mnie pocieszenie duszy. Tak, że oprócz prac domowo - ogrodowych szyłam sobie swoje tulanki. A oto efekty moich twórczych wymysłów.

Najpierw trochę gęsiowo.






Teraz trochę aniołowo.




Tego już znacie.


A na końcu szydełkowo.



Oprócz tego działałam ogrodowo i działałam ogrodowo itd. można o tym bez końca.....
A to kilka moich ulubionych popołudniowych widoków.



I zaczęłam wokół iglaków robić obwódkę z kołków drewnianych. Na razie zrobiłam wokół jednego i widzę, że to jest to co miało być więc jutro zrobię pozostałe, ale efekt będzie dopiero w przyszłym roku jak to naturalnie "postarzy" się.
A wygląda tak.


No na dzisiaj dość przyjemności oglądania, Do zobaczenia mam nadzieję wkrótce. Pozdrawiam Aśka:))

piątek, 10 czerwca 2011

Aniołek Kropeczka


Witam po dość długiej przerwie.
Chciałabym bardzo serdecznie podziękować wszystkim odwiedzającym mój skromny zakątek.
Niestety pogoda była dobijająca więc nie chciało się nic robić - działałam tylko w ogrodzie. W związku z tym, że od wczoraj jest cudnie ( pada deszcz i jest super chłodno) wpadłam do pracowni i wyfrunął mój pierwszy aniołek. Nie jest taki całkiem mały bo ma 60 cm wysokości. Chyba mi się udał, bo nawet moje chłopaki wyrazili podziw (czego objawów nie wykazywali w przypadku królisi).
A teraz krótka sesja fotograficzna mojej Kropeczki.


Kropeczka ma bluzeczkę i spódniczkę w kropeczki.


Haleczkę i skrzydełka w delikatne różyczki.


A getry w paseczki i kropeczkowe buciki.


Ogólnie jest cała milusia i miękuchna ( wykonana z bawełny w 100%).


Trochę było kłopotów ze staniem, ale podpórki dały radę utrzymać Kropeczkę na cienkich nóżkach.



W związku z tym, że łapki ma przyszyte na guzik, to są one ruchome.


Jak na pierwszego aniołka wyszedł całkiem nieźle. Mam nadzieję, że spodoba się Wam również. A w planach ile jeszcze......
Do zobaczenie wkrótce, bo muszę jak najwięcej wykorzystać taką cudowną aurę.
Pozdrawiam Aśka:))